Już za chwileczkę, już za momencik, wybory (samorządowe) zaczną się kręcić! Już ruszył festiwal plakatów, banerów, debat i innych cyrków.
Byle się sprzedać za głosik!
Przed wejściem na tutejszy "Manhaattan" (tak się to targowisko naprawdę nazywa!) dziś prawilnie rozdawano kawę i ulotki: po lewej PO, a po prawej PiS. Tyle widziałem, bo kandydaci się nie rzucali w oczy.
Tylko co to ma wspólnego z samorządem?!
Dla partii jest parlament i niech on im wystarczy! No ewentualnie prezydencja w jakimś wielkim mieście – jak na przykład stolyca. To może miec prestiżowe znaczenie, ale po co upolityczniać coś, co z zasady z polityką nie powinno mieć nic wspólnego?! Samorządy są głównie (a właściwie jedynie) po to, żeby ogarniać miejscowe sprawy, głównie za sprawą rozdysponowywania miejscowych pieniędzy (tych, których nie zabrała centrala) i po to by rozstrzygać miejscowe trudne sprawy.
A do tego partyjność jest wręcz niewskazana! Szkodliwa!
Po co jakieś potem koalicje w urzędach gmin, czy miejskich, po co ten cały cyrk, polityczne przedszkole i zabawa w miniparlamenty?!!! Samorządowcy powinni czynić świat lepszym blisko siebie. Po to są wybierani!
Nie po to, żeby tu, na miejscu uprawiać jakąś żałosną politykierkę!
Koalicje są na takim szczeblu niepotrzebne – zwykłe głosowanie załatwiałoby spokojnie sprawę.
Wiecej! Ciskanie się ze swoimi poglądami politycznymi powinno być karalne. Samorządy powinny być odpolitycznione na maxa, a wchodząc na zebranie, każdy radny powinien natychmiast zapominać, jaką opcję polityczną reprezentuje.
Pod groźbą co najmniej wykluczenia.
Ale i tak jest już lepiej (normalniej), niż przez ostatnie 30 lat. Do tej pory, przed wyborami, kandydaci pletli co im ślina na język przyniosła i obiecywali złote góry, przekraczając granice absurdu, głupoty i żałości. Od momentu, gdy PiS spełnił to co obiecał, coś się zmieniło. Już nie ma takiego bezczelnego nawijania makaronu na uszy. A może te ćwoki z politycznymi ambicjami zrozumiały, że nikt tego bełkotu już nie kupi?
Więc niech u nas, na naszych małych podwórkach, naszymi przedstawicielami zostaną ci, którym zależy na tym podwórku.
A nie na jakichś gwiezdnych wojnach i stałej, ciepłej posadce.
1,121 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon