Program publicystyczny pod takim hasłem obejrzałem wczoraj wieczorem w televizji "wPolsce.pl". Praktycznie większym problemem prowadzących było określenie wielkości tej wygranej i stopień nasycenia parlamentu innymi partiami, po tych zaiste najdziwniejszych w dziejach wyborach. A najdziwniejszych, bo to pierwszy przypadek, gdy potencjalna opozycja wykończyła się tuż przed nimi! No takim strzałem w potylicę było wypuszczenie na koniec TW Bolka – ewidentnie już zrypanego psychicznie i wymagającego izolacji, a nie wciskania go na ekrany – który to zwyzywał zmarłego dzień wcześniej ojca obecnego premiera, bezdyskusyjnego bohatera walki z komuną.
Bolek dostał brawa, a media opozycyjne skrzętnie umniejszyły ten incydent.
Wyobraźmy sobie odwrotną sytuację: nad trumną zaciukanego w Gdańsku Budynia ktoś ogłasza (zgodnie z rzeczywistością), że to złodziej, oszust i skorumpowany malwersant, który jakimś dziwnym trafem nie siedzi jeszcze w więzieniu?
Za ogłoszenie tych oczywistych prawd, potencjalny ogłosiciel zostałby natychmiast zagryziony. Więc pochowano go w spokoju i żeby nie było: jeszcze w katedrze!
Swoją drogą radykalna polaryzacja mediów (odpowiednio: TVP i TVN) powinna pozostać i po wyborach. Wystarczy, że ktoś bez dostępu do innych, wiarygodnych mediów, obejrzy wiadomości w jednym i drugim kanale, wyciągnie średnią i już ma prawdę!
A jedynym istotnym pytaniem o jutrzejsze wybory jest, czy partia Jarosława uzyska więcej niż 231 głosów wymaganej większości?
Śmiech totalny ogarnąłby mnie, gdyby PO poszło na aut, a jej miejsce zajeły te dziwne stwory w stylu zjednoczonej lewicy i konfederaci Janusza.
Ale najważniejszym wnioskiem było wczoraj stwierdzenie: Czemu będzie rządzić jedna partia (mylnie określana prawicową) ?!
Mianowicie ludzie zwykli czują się już tak pogardzani i odsunięci na margines przez samozwańcze "autorytety" , że z czystej przekory, bezsilności i zwyczajnej wściekłości, przesuną je sami na ten margines.
Tak już bywało w historii. W dwóch najsłynniejszych rewolucjach (francuskiej i bolszewickiej) takie zmurszałe i zdegenerowane elity likwidowano po prostu fizycznie!
Ale jak widać: historia nie uczy, ale uparcie sie powtarza.
Żeby było weselej, akuratnie na ekrany kin wchodzi genialny film "Joker" , który taki proces przedstawia w sposób wręcz fizycznie bolesny, a co najmniej wbijajacy w fotel!
Bo pogarda tych sławnych, bogatych i wpływowych to problem ogólnoświatowy.
A to się nigdy dobrze nie kończyło…
456 odsłon(a), 1 odsłon(a) dziś
Dodaj komentarz