Jest 16 październik, właśnie nadciąga druga – spodziewana fala… No właśnie czego?
Przed chwilą obejrzałem kwadrans wiadomości TVN. Na więcej nie miałem siły. Cios medialny był taki, że prawie się poszczałem! Wszędzie spodziewane zgony, zapchane szpitale, w całej Europie hale sportowe na szybko przerabiane na szpitale, na cały kontynent obostrzenia, czerwone strefy, rząd daje dupy (tu akurat się zgadzam), liczba zgonów rośnie w tempie zatrważającym, itp, itd…
Ale dlaczemu?!
Bo – może z innej strony – świat postępowy, nieśmiertelny (bo smierć postępowców przeraża) za pomocą takich właśnie, codziennych komunikatów dostał zwyczajnego pierdolca?
Bo wypuszczony z labolatorium bardziej zmutowany wirus grypy (tego akurat jestem pewien na 100%!) trzebi nadwymiarową ludzkość w stopniu odstrzałowym: czyli starych, chorych i grubych?
A czemu by nie?!
Matka Natura/Ojciec Bóg* może sobie właśnie tak to sobie określili?!
Może jest nas odrobinę za dużo?
No ale dla postępowców/levaków/gimboateistów taki stan rzeczy jest dość mocno nie do pomyślenia, więc…
Jedyne co potrafią…
To siać panikę!
Trzeba zamknąć cały świat, aż przejdzie!
Sęk w tym, że nie przejdzie…
Z grypą żyjemy, odkąd zaczęliśmy chodować zwierzęta.
I w cholerę to nie przechodzi!
Od tysięcy lat.
A ta nowa odmiana?
No cóż. Jest nas 7 miliardów więcej, medycyna podtrzymuje co może, czasy są bardziej jakby technologicznie inne…
Więc czego się kurwa spodziewaliście?!!!
Coby ten rząd światowy nie robił, wychodzi na jedno: trzeba to zwyczajnie puścić na żywioł!
Grypy się nie zatrzyma.
To nie dżuma, gdzie wymarła 1/3 Europy. To podrasowana grypa, która wyrżnie starych, chorych i grubych.
I co panie zrobisz? Nic nie zrobisz!
Tak samo jak szczepionkami nie wykończyło się ciągle mutującej grypy, tan ten koronawirus+ jest zwyczajnie nie do zatrzymania.
Więc pożegnajmy się zwyczajnie i po prostu z chorymi, starymi i otyłymi i zwyczajnie żyjmy!
Tym bardziej, że niedługo święto zmarłych.
Jest nas aktualnie na tej planecie coś koło 7 miliardów, więc nawet jak się odstrzeli z tego połowę, to świat nie ucierpi…
A nawet zrobi się lżej.
To nie żadna megazaraza!
To tylko mocniejsza grypa, z mocniejszymi skutkami ubocznymi.
A co będzie, jak zaraz wypuszczą coś na kształt dżumy, czy ospy… ?!
Tu zwyczajna sraczka nie wystarczy…
*Niepotrzebne wykreślić.
857 odsłon(a), 2 odsłon(a) dziś
Dodaj komentarz