Otóż na mym osiedlu, całkiem niedaleko, mieszka sobie koleś, z którego młodszym bratem chodziłem do podstawówki. Pracowałem nawet z nim w jednej firmie: on jako ochroniarz, ja jako magazynier. Złego słowa nigdy o nim bym nie powiedział!
Nie słyszałem, nie widziałem, by zło jakieś czynił, a w porównaniu ze mną: wiecznym łazęgą i degenerusem, to była siła spokoju i opanowania.
O czym odmienne zdanie miała jego matka.
Zrobiła z niego szuję totalną, dręczyła go chyba nawet prawnie. W ogóle, jakby ją posłuchać: syn antychryst wcielony!
W pewnym momencie jednak przesadziła i z jego powodu (!!!!!!!!!!!!!!!) rzuciła się pod pociąg relacji: Starogard – Tczew.
Czym udowodniła, że była kompletną wariatką.
Kolesia spotkałem jakiś czas później i szczena mi opadła do samego krawężnika, a ciało me chwilowo wpadło w stupor totalny.
Otóż koleś pod jedną rękę prowadził swą żonę, a za drugą trzymał swe dziecko. Żadna reklama i żaden obrazek, nie odda bijącego wprost od nich szczęścia i dobroci! To nie było sztuczne, bo takie rzeczy poznaję od razu i czuję (albowiem uduchowiony jestem – jakby kto tego nie odbierał).
Znaczy złem była kobieta, która go porodziła i która nad nim chciała sprawować kontrolę totalną, poprzez swój chory umysł.
On żyje jak Pan Bóg przykazał, ja dalej tego wątku nie będę kontynuował, bo takie neurotyczno – histeryczne zachowania, znam niestety z autopsji…
2,028 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
Otóż mam chrześniaka – lat dwadzieścia parę. Koleś ma wyczucie rytmu, melodii i głos tubalny, niczym trąba jerychońska. Czyli wszystkie trzy elementy, na które składa się podstawa bycia artystą. Takie Must Be The Music/Idol i Mam Talent w jednym – tudzież inne popierdułki medialne.
Kolo nawet nie płynie w tym kierunku – bo i po co?
Nie chce mu się, zarobiony jest, ma to ogólnie w tyle.
Jak wiele inteligentych kolesi z talentem, który nie wiedzą jak dalej wypchać – więc nie wypychają.
Bo i po co?
Prywatnie sam pływam koło zespołu, który usilnie stara się wypłynąć na wierzch tej sukcesywnej sieczki. Jest i tam głos, i bas brzdąka, perkusja lekko łupie, a i gitara coś szarpie.
No i pomysł nawet jest!
Sztampa, klasyka, banał – jak mawia klasyk radia.
Z zespołem jest bardziej skomplikowana kwestia: bo jak się apiać zebrali kolesie, to trza iść naprzód.
Powiedziało parę tysięcy kapel w tym kraju…
I nie tylko…
W przypadku wokalisty – co modne ostatnio jest, same te trzy kluczowe kwestie mają podstawowe znaczenie, czyli:
WRODZONE wyczucie rytmu (tego się panie nie nauczysz!)
WRODZONE wyczucie melodii (też nie do nauczenia)
I głos (w kapelach rockowych to akurat bez znaczenia – chyba, że naprawdę chu…jowy!).
W przypadku kapel, podstawą jest organizacja (patrz niżej – dekalog rockendrollowca), tudzież pomysł.
Muzyka zaszła już tak daleko, że byle czym się publiki (tudzież kasy) nie zdobędzie. Płyty odchodzą do lamusa, z mediów został tylko internet…
Co nie znaczy, że się nie da!
Szczęśliwie, będąc starym człowiekiem, przeżyłem w latach dziewięćdziesiątych, dwa pierdolnięcia znienacka muzą: grunge i fala skrajnego metalu ze Skandynawii.
Na Hip – Hop zabrakło mi czasu.
Taki ze mnie farciarz!
Teoretycznie potem zdawało się (i zdaje), że muza niczym nas już nie zaskoczy…
Ale ja nadziei nie tracę!
1,779 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
No więc co rocku odbywa się (coraz mocniej krytykowany) cyrk medialny, pod przewodnictwem pyskatego cwaniaka w czerwonych portkach. Cwaniak ów nie ma zielonego pojęcia o życiu zwykłym (syn milicjanta), za to ma tendencję do pouczania innych i wyznaczania im celów, tudzież prawdy właściwej – co jest przypadłością ogólną elyt naszych burackich…
Ale nie o tym!
Orkiestra jego charytatywna zbiera nieustannie na cokolwiek potrzebnego w szpitalach, karetkach, innych placówkach NFZ…
…oprócz jedzenia!
Każdy, kto miał nieszczęście posiadać kogoś bliskiego w szpitalu, lub co gorsza samemu tam przebywać, musiał zwrócić, chcąc nie chcąc, uwagę na jedną kwestię:
Posiłki.
To coś w polskich szpitalach, oznacza kromkę suchego chleba i łyżeczkę czeguś tam do posmarowania tego suchara.
I to wszystko!
Podejrzewam, że w średniowiecznych lochach, mordercy i złodzieje mogli liczyć na lepsze posiłki?
Tylko że na kromce chleba nie da się nalepić serduszka kłującego w oczy, a ta cała akcja jest akurat tyle warta w stosunku do całego budżetu NFZ, że spokojnie można by sobie darować te zasypywanie szpitali wyserduszkowanym (a często nieużywanym – lecz widocznym!) sprzętem, a za te pieniądze wykarmić cierpiących pacjentów.
Co poprawiłoby im przynajmniej nastrój.
PS Swoją drogą podziwiam pracowników kuchni szpitalnych: mieć budżet liczony w groszach dziennie na jednego pacjenta i usiłować go tym nakarmić?!
Ci ludzie powinni mieć specjalistyczną opiekę psychiatryczną, jeśli na poważnie podchodzą do swojej pracy!
1,186 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
Polacy, ze szczególnym zwłaszcza uwzględnieniem Polek (seniorów starszych), są mistrzami w spożyciu leków. Tyle aptek, z takim poziomem sprzedaży, nie spotkamy w żadnym kraju! Każdy blok reklamowy, o dowolnej porze, na dowolnym kanale, składa się w połowie z zachwalania jakiegoś medykamentu. Lekomania jest tu powszednia. Tu każdy bierze coś – najczęściej garściami.
To jest fenomen jeszcze pod tym względem, że to zasadniczo ubogie społeczeństwo, wydaje majątek na przeróżne piguły, wspomagacze, suplementy diety, itp. , które potem spożywa garściami bez opamiętania!
Więc starsze panie, masowo i regularnie okupujące przychodnie i narzekające na brak kasy, wcinają medykamenty za fortunę (co staje się przez to ich jedynym hobby), ponieważ starsza kobieta w Polsce nie może być zwyczajnie zdrowa i sprawna – to nie uchodzi w towarzystwie!
Ich mężowie, garście zmixowanych leków na wszystko, dodatkowo zapijają alkoholem, co powoduje burze w ich organizmach i tornada w umysłach.
Ich dzieci (matki! Przede wszystkim matki małych dzieci!), u swoich bobasków notorycznie dopatrują się chorób wszelakich, więc są drugą liczebnie grupą, która okupuje przychodnie i apteki, podłączając swoje pociechy, niezdolne się obronić, do nieustannego źródła chemii "zdrowotnej".
Swoje zaś większe dzieci, futruje regularnie suplementami diety wszelakimi, by toto młode było sprawne, nie łapało zarazków i pędziło spidem w dorosłość.
Toto młode, potem zamienia suplementy w prawdziwy spid w postaci amfetaminy, dzięki czemu staje się typowym osłem roboczym w jakiejś korporacji, a po ślubie i czynnościach rozpłodowych, rozpoczyna się kolejny cykl lekomański.
Ku radości właścicieli aptek i producentów leków, dla których ten kraj to żyła złota!
1,748 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
1) Nie będziesz miał kapel cudzych przed swoją.
2) Nie wymieniaj nazwy swojej kapeli nadaremno.
3) Pamiętaj, abyś dnia próby nie opuścił!
4) Czcij nazwę swoją i członków zespołu.
5) Nie zabijaj pomysłów nowych!
6) Nie cudzołóż z członkami zespołu.
7) Nie graj coverów!
8) Nie mów fałszywego świadectwa przeciw członkowi zespołu swego.
9) Nie pożądaj kobiety członka zespołu twego.
10) Ani żadnego instrumentu, który jego jest.
Wymyślone wczoraj, późnym wieczorem, na sali prób ;)
1,283 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
Bank szwajcarski uwolnił kurs swojej waluty, co zaowocowało jej nagłym wzlotem…
… i sraczką jegomości, co wzięli kredyty w owej walucie.
Jakim trzeba być: łosiem/ciołkiem/matołem/debilem/gamoniem/tudzież podobne, by w kraju o nieustabilizowanej, biednej gospodarce, brać kredyt w walucie jednej z największych potęg gospodarczych?!!!
Odwrotnie to rozumiem: zarabiasz w dobrej walucie, a kredyt spłacasz w czymkolwiek, co może tylko z dołu patrzeć na twoje zarobki.
Złoty biznes!
Ale nie! Masa Polaków pobrała owe franki na „swe” domki i co chwilę biadolą, gdy owy franek szybuje w górę.
Mi brakuje słów na taki imbecylizm (to zdaje się, ostatnie stadium upośledzenia umysłowego?)!
Wystarczy tylko elementarna logika i inteligencja, by wiedzieć, że branie kredytu w walucie (owych frankach znaczy), która NIGDY nie poleci w dół, w kraju, w którym może się zdarzyć wszystko, a zarobki śmieszą cywilizowany świat, jest zwykłą…
No i tu mi brakuje słów.
A państwo nasze litościwe i media usłużne, bronią tych gamoni.
To tak, jakby samobójcy rzucającemu się pod pociąg, wypominano tylko to, że zły pociąg nadjechał i go rozkawałkował. A wina oczywiście była po stronie maszynisty (bo po co jechał?).
1,987 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
Ostatnim czasem głośno jest o naszym eurodeputowanym o inicjałach: JKM (zwany dalej krulem), co to wypiął się na Ukrainę, jakoś dziwnie zatęsknił za Rossiją, a leje sprężystym moczem na zgniły zachód Europy.
Co jest wręcz epidemią po tej prawej stronie mocy!
Więc tych wstrętnych „banderowców” olać – niech ich ruscy rozjadą…
Jakby ruscy owi mieli się zatrzymać na linii Bugu i machać do nas łapkami w słowiańskim pozdrowieniu?! A ci „banderowcy” mieli siłę na cokolwiek…
Jak historycznie wiadomo: ruskie się nie zatrzymują – chyba że im wpadnie jakiś nabój w czoło. To jedyny sposób na powstrzymanie tej swołoczy.
Z drugiej strony granicy jest cała zgraja muzoli (znaczy jakichś popierdułek plemiennych, z totalnej dziczy subtropikalnej), co to NASZ kontynent chcą zmieniać na swój wizerunek i podobieństwo. Tudzież zgraja levactwa, toże ten kontynent rozpierdzielająca.
A gdzieś tam, po środku, jak zwykle jesteśmy my, czyli Polacy…
Prawda też oczywiście leży po środku, i jak zwykle dla nas niekorzystnie: gnijący zachód, z kwitnącym na tych odpadkach kwiatem islamu (który znienacka może zostać spalony w powtórce holokaustu!), a na wschodzie reaktywacja imperium zła.
O dziwo nikt nie łączy obu tych spraw!
Jedni patrzą na levo, inni na pravo.
Jedni na wschód, drudzy na zachód.
Nikt przed siebie…
1,250 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
Pobudowane w PeeReLu blokowiska (w których mieszka podobno większa połowa naszego społeczeństwa – jak to mawiają matematycy ;), skutkują tym, że ciężko tam żyć. Są właśnie sąsiadki, co to ogarniają wsio przez okna i cienkie ściany…
…i kręcą własne filmy SF!
Normalnie, w centrach starych miast, siedzi toto w oknie podwórka i ogarnia sytuację, niczym portal internetowy (ale toto nie ma pojęcia, co to internet). Toto ma televizornię, na której skupia swój czas i toto ma okno (tudzież cienkie ściany blokowisk), na których skupia swą ograniczoną uwagę.
A potem kręcą z tego swoje filmy!
Nie ważne, jak wygląda rzeczywistość.
Ważne jak te tępe baby ją odbierają.
Cudaki z PeGieeRów, przeniesione do miast, dla których świat jest tak nieskomplikowany, jak ich psychika.
Pomioty poprzedniego systemu, dla których wszystko co nie pasujące do ich (prostego) stylu życia, jest złe, durne, niezrozumiałe.
Właśnie cuś takiego spotkałem. Normalnie bym to olał, ale takie cuś ma swoje klony, które rozprzestrzeniają zarazę w świat.
I właśnie na tym polega nietolerancja!
Nie pasujesz do schematu tych cusi i ich potomków – to cię zeżrą!
1,257 odsłon(a), 1 odsłon(a) dziś
Nie będzie obcesyjnie – ostrzegam! Chodzi o sytuację polityczno/społeczno/religijno/biznesową.
Więc Nowy Rock zaskoczył nas znienacka zadymami w Paryżu, z ofiarami licznymi, pod hasłem ogólnym: allah coś tam (czymkolwiek ten allah jest?)…
Także para muzoli, spacyfikowała, przy pomocy broni maszynowej (skąd oni ją mieli?!), redakcję postępowego pisma satyrycznego…
Tu mały wtręt. Okrążając za tematem internety, wyszło mi, że to był taki odpowiednik "Nie" Urbana, co to jechał po wszystkich (?), ze szczególnym uwzględnieniem religii wszelakich. Byleby wpienić ogół i się zacieszać w swoim gronie.
Więc w końcu owa "religia" przyszła po nich, z karabinami i z imieniem swojego bożka na ustach.
A co na to france?
Ano w proteście wyszli tłumnie na ulice i zaczęli… strzelać długopisami!
Jak to Francuzi (znaczy ta resztka, co została).
A skąd ci fanatycy?
Ano to bydło z zapyziałych pustyń i dżungli, któremu religia wymieszała się z prymitywnymi obyczajami własnymi tak, że nie ogarniają niczego – bo nic innego nie są w stanie ogarnąć, a i jedyna xiążka SF (Koran znaczy), którą w życiu przeczytali, układa im życie według swoich własnych, egoistycznych, bydlęcych potrzeb.
Bo to bydło pustynne, któremu w wypłynięciu na powierzchnię pomógł tak zwany olej ziemny.
Czyli ropa naftowa.
Inaczej by ich nie było. Żeby nie motoryzacja, muzoli by nie było. No ale żeby nie motoryzacja (i ropa), to nie byłoby cywilizacji nowoczesnej.
Więc to taka cena za postęp.
I dobrze, że omija jeszcze nas kraj (brak historii kolonialnej, emigrantów i bieda która ich wypłasza na owy zachód).
1,240 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon
W nowym rocku gruchnęła wieść, że rząd „nasz” chce zlikwidować parę kopalń, z paroma tysiącami ludźmi.
Bo nie rentowne.
Górnicy w proteście, zeszli wpierw pod ziemię strajkować.
Pierwsze wrażenie?
Zeszli, więc zasypać tych, co to żyją za nie swoje pieniądze i spokój.
Drugie: ale są jeszcze kolejarze, nauczyciele i cała masa innych pasożytów, co to też żyją za nie swoje pieniądze, nie wiadomo po co?
Ale trzecia myśl była dobijająca:
Mamy już prawie milion urzędasów, którzy stali się obecnie grupą dominującą w tym kraju i zżerającą go niczym nowotwór od wewnątrz.
Oni nie zejdą pod ziemię, oni nie będą protestować, oni tkwią w przekonaniu, że są potrzebni, więc dobijają ten naród swoją pychą i nieświadomością, myśląc, że są potrzebni – wręcz niezbędni!
Gdy tymczasem trzy miliony białych krwinek, wypierdzieliło stąd na zawsze, zostawiając organizm państwa na pożarcie pasożytów.
Trzy miliony!!!
Trzy miliony młodych ludzi, których tu nie ma!
To gorsze od wojny!
Za to jest milion urzędasów i drugie tyle budżetówki.
Tego nie da się utrzymać.
A ucierpią jak zwykle niewinni…
1,252 odsłon(a), dzisiaj nie było odsłon